Zaznacz stronę

 

Jak powinien odżywiać się pacjent po zabiegu wyłonienia stomii? 

Przede wszystkim zdrowo. Osoby z wyłonioną stomią muszą przestrzegać tych samych zasad odżywiania się, jakie zostały ustalone dla ludzi zdrowych. Powinny więc pić około 2 litrów płynów dziennie, stosować urozmaiconą dietę, jeść dużo warzyw i owoców, ryb, unikać słodyczy oraz tłustych potraw, przestrzegać higieny przygotowywania i spożywania posiłków, zapewnić odpowiednią ilość błonnika w diecie oraz dbać o to, aby spożywane pokarmy były świeże. 

Jedzenie powinno sprawiać przyjemność.

Najczęściej dolegliwości związane z odżywianiem się, na które narzekają osoby ze stomią, to wzdęcia, kolki, bóle brzucha, „przelewania”, biegunki oraz zaparcia. Jeżeli nic takiego się nie dzieje, to aktualnie stosowana dieta (oczywiście pod warunkiem, że jest zdrowa) może być kontynuowana. Jeżeli jednak pojawiają się jakieś dolegliwości, to jadłospis powinien ulec zmianie.

  

Najczęściej zadawane pytania cz.2

Poniżej znajdziesz odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania, również na te które być może krępujesz się zadać swojemu lekarzowi. 

Spożywanie płynów

Dlaczego jednym z podstawowych zaleceń żywieniowych dla osób ze stomią jest picie bardzo dużych ilości płynów?

Woda jest najważniejszym składnikiem ciała człowieka i stanowi ok. 60% jego masy. Pełni w nim bardzo wiele ważnych funkcji. Reguluje przemianę materii, trawienie, wydalanie, ciepłotę ciała oraz odpowiada za równowagę pracy całego organizmu.Chociaż woda nie jest składnikiem odżywczym (nie ma kalorii, nie dostarcza energii), bez niej żadne życie nie istnieje. Człowiek pozbawiony pożywienia może przeżyć kilka tygodni, natomiast bez wody – tylko kilka dni.

Ponieważ wodę tracimy na wiele sposobów – z moczem, kałem, potem i oddechem – dlatego ogromnie ważne jest nieustanne uzupełnianie jej zapasów. Każdy z nas musi wypijać około 2-2,5 l wody, tyle bowiem tracimy jej na dobę. Straty wody są znacznie większe latem lub wtedy, gdy ciężko fizycznie pracujemy. Pamiętajmy, że nasze zapotrzebowanie na wodę zwiększa się także w stanach chorobowych – w czasie gorączki i biegunki (nawet do 3-4 l dziennie).

Często spotkać można osoby, które uważają, że picie należytej ilości płynów nie jest ważne, lub sądzą, że piją więcej niż w rzeczywistości. Dotyczy to przede wszystkim osób starszych i dzieci – to one w szczególności powinny zwracać uwagę, aby ilość wypijanej wody była wystarczająca dla organizmu.

Czy płyny należy pić także wtedy, gdy nie odczuwamy pragnienia?

Zdecydowanie tak. Wiele osób uważa, że skoro nie odczuwa pragnienia, to znaczy, że nie musi pić. Nic bardziej mylnego ! Aby wszystkie procesy w organizmie przebiegały prawidłowo, należy dostarczyć mu tyle wody, ile jej traci. Za niezbędne minimum uważa się 8-10 szklanek płynów, które należy wypić równo miernie w ciągu całego dnia. Trzeba przy tym zaznaczyć, że przynajmniej połowa tej ilości powinna być dostarczona w postaci wody mineralnej lub innych niesłodzonych napojów.

W jaki sposób wypijane płyny wpływają na konsystencję stolca u stomików ?

Osoby, które piją mało płynów, mają często skłonność do zaparć. Należna podaż płynów jest więc jedną z metod ich zapobiegania, a w przypadku wystąpienia jest również jedną z metod ich leczenia.

Biegunki nigdy nie należy „leczyć” poprzez ograniczenie ilości wypijanych płynów. Wręcz przeciwnie – picie odpowiedniej ilości wody jest niezbędne, aby zapobiec odwodnieniu organizmu, które może postępować bardzo szybko. Nie należy obawiać się, że nasili to kolejne wypróżnienia, pod warunkiem, że płyny są wypijane powoli.

Jakie płyny można pić do woli, a jakich powinno się unikać?

Najzdrowsza i najbezpieczniejsza jest niegazowana woda mineralna. Jest ona najlepsza dla każdego, bez względu na wiek i stan zdrowia. Uwaga – należy pamiętać, że woda powinna zostać wypita w ciągu kilku, kilkunastu godzin po otwarciu butelki. Najlepiej przechowywać ją wtedy w lodówce. W otwartej lodówce z wodą mnożą się dość szybko mikroorganizmy – bakterie, grzyby i pleśnie – i jeżeli wypijemy wodę z butelki otwartej już 3-4 dni, to jest wielce prawdopodobne, że nabawimy się kłopotów z żołądkiem.

Można także pić wodę gazowaną. Wydaje się często smaczniejsza, ale może – nawet u zdrowych osób, a tym bardziej u stomików, – powodować zgagę, wzdęcia oraz kwaśne odbijanie się. Jest ona zdecydowanie przeciwwskazana u osób z chorobą wrzodową żołądka i dwunastnicy oraz chorobą refluksową przełyku.

Do woli można pić herbatę, która posiada bardzo wiele korzystnych właściwości. Z ziołami natomiast należy uważać. Wiele z nich działa w sposób, który nie zawsze jest korzystny dla osób ze stomią. Przykładem jest np. liść mięty pieprzowej, której napar powoduje zwiększoną produkcję gazów jelitowych oraz wzmaga wydzielanie soku żołądkowego i żółci.

Napoje słodzone (oranżada, coca-cola) powinno się całkowicie wyeliminować z diety. Po pierwsze, są one gazowane i często powodują zgagę oraz wzdęcia. Po drugie, zawierają cukier (puste kalorie) i sprzyjają powstawaniu nadwagi oraz otyłości. Po trzecie, zwiększają fermentację jelitową, która może być szczególnie przykra dla osób z przetoką jelitową. Wzmożona fermentacja jelitowa może bowiem powodować wzdęcia oraz powstanie przykrego uczucia „przelewania się” w jelitach. Może być także przyczyną biegunki, na którą w szczególności narażone są osoby z ileostomią.

Soki owocowe (np. pomarańczowy, grejpfrutowy, jabłkowy, gruszkowy) są bardzo zdrowe – zawierają wiele cennych witamin i mikroelementów. Niestety, mogą czasami powodować takie same objawy jak napoje słodzone (zgaga, wzdęcia, biegunki). Dlatego osoby ze stomią spożywając je, powinny niezwykle bacznie obserwować swój organizm. W przypadku pojawienia się jakichkolwiek dolegliwości należy z tych soków na jakiś czas zrezygnować.

Soki z warzyw (np. pomidorowy, marchwiowy, buraczany, wielowarzywny) są również bardzo zdrowe. Stanowią bogate źródło błonnika pokarmowego oraz wielu witamin i mikroelementów. W przeciwieństwie do soków owocowych nie zwiększają fermentacji jelitowej i są dobrze tolerowane przez osoby mające stomię.

Jakie właściwości posiada herbata ?

Herbata, po wodzie, jest drugim co do popularności napojem świata. Jedna z legend głosi, że została odkryta w 2737 roku p.n.e., kiedy to liść herbaty przez przypadek wpadł do filiżanki z gorącą wodą, podanej chińskiemu cesarzowi Sheng-Nung. Oczarowany jej aromatem i smakiem cesarz uwierzył, że herbata spadła z nieba. Nakazał jej uprawę w całym kraju i w ten sposób przyczynił się do jej rozpowszechnienia.

Dobroczynne właściwości herbaty szczególnie zielonej są uznawane na całym świecie. Herbata zawiera tzw. przeciwutleniacze oraz duże ilości taniny i garbników. Przeciwutleniacze przeciwdziałają powstawaniu wolnych rodników – niezwykle reaktywnych cząstek, które wywołują starzenie się i śmierć komórek oraz procesy karcynogenezy, czyli tworzenia się nowotworów. Tanina i garbniki działają bakteriobójczo oraz wykazują działanie przeciwzapalne i ściągające.

Herbatę warto pić zarówno profilaktycznie, jak i leczniczo w wielu schorzeniach przewodu pokarmowego, począwszy od biegunki poprzez zapalenia na raku kończąc. Herbata obniża także poziom cholesterolu i działa korzystnie na układ krążenia.

Istnieje kilka rodzajów herbat – czarna, zielona i czerwona. Najbardziej wartościową odmianą herbaty jest herbata zielona. W odróżnieniu od herbaty czarnej i czerwonej (tzw. oolong) nie jest fermentowana, dlatego aktywne składniki, które są w niej zawarte, pozostają niezmienione.

Należy jednak pamiętać, że duże ilości mocnej herbaty mogą powodować zaparcia.

Czy osoby ze stomią mogą pić kawę ?

Kawa nie jest przeciwwskazana, o ile jest pita w rozsądnych ilościach (2-3 filiżanki dziennie) i nie powoduje żadnych dolegliwości. Część osób ze stomią reaguje jednak na nią źle, skarżąc się na zgagę, wzdęcia lub biegunkę. W takich przypadkach należy jej unikać.

Pamiętajmy, że znacznie zdrowsza jest kawa z ekspressu (przelewowego lub ciśnieniowego) niż kawa parzona z fusami. Ta ostatnia – ciągle najpopularniejsza w Polsce, zwana niesłusznie kawą po turecku – nie jest bezpieczna dla żołądka i może powodować jego podrażnienie.

Czy osoby ze stomią mogą pić napary z ziół ?

Napary z ziół są bardzo popularne wśród pacjentów ze stomią. Nie należy jednak przesadzać z ich spożywaniem. Za rozsądne ilości uważa się picie nie więcej niż 1-2 filiżanki „ziółek” dziennie. Należy pamiętać, że niektóre zioła mają bardzo silne działanie nie zawsze korzystne z punktu widzenia posiadanej stomii.

Do najpopularniejszych ziół zalicza się rumianek, miętę i dziurawiec. Napar z rumianku ma działanie rozkurczowe i najczęściej jest stosowany w profilaktyce i leczeniu choroby wrzodowej żołądka i dwunastnicy oraz w niestrawności. Napar z mięty ma działanie rozkurczające, wiatropędne i wzmagające wydzielanie soku żołądkowego i żółci. Stosowany jest w zaburzeniach trawienia, skurczach żołądka, koce jelitowej, chorobach wątroby oraz dróg żółciowych. Napar z dziurawca stosowany jest powszechnie w zaburzeniach pracy wątroby oraz stanach zapalnych żołądka i jelit. Poprawia nastrój i ma działanie przeciwdepresyjne.

Które soki są lepsze – świeżo wyciskane czy te kupione w sklepie ?

Oczywiście znacznie lepiej jest pić soki świeże – własnoręcznie wyciskane lub odwirowane w sokowirówce – niż te kupione w sklepie (z kartonów). Te drugie zawierają przeważnie duże ilości środków konserwujących, które u osób ze stomią mogą być przyczyną przykrych dolegliwości żoładkowo-jelitowych. Poza tym są dosładzane cukrem i zawierają znacznie mniej naturalnych witamin niż soki świeże. Wyjątek stanowią tzw. soki jednodniowe, które nie są dosładzane, ani konserwowane i posiadają wszystkie cechy soków świeżych.

Jeżeli sami wyciskamy soki, to musimy pamiętać, że najlepiej jest wypić je od razu zaraz po przygotowaniu. Należy unikać ich długiego przechowywania, ponieważ szybko tracą cenne witaminy. Gdy jednak chcemy zachować je na później, to zarówno te naturalne, jak i z kartonu, powinniśmy trzymać w lodówce.

Czy wodę z kranu można pić bez przegotowania ?

To zależy od jakości wody. W wielu miastach (np. w W-wie) woda zdecydowanie nie nadaje się do spożycia bez uprzedniego jej przegotowania. Zresztą nawet wtedy zachowuje swój nie najlepszy smak. Natomiast w wielu regionach kraju oraz przeważnie tam, gdzie woda pochodzi z własnego (przebadanego !) ujęcia, ma ona doskonałe walory smakowe i może być pita prosto z kranu. Każdy z nas z reguły zna jakość i przydatność do spożycia wody w swoim kranie. Jeżeli nie jesteśmy tego pewni – lepiej zawsze ją gotujmy.

Nieprzegotowana woda może powodować bardzo wiele przykrych objawów – począwszy od wzdęć, poprzez „przelewania” w jelitach aż po ostrą biegunkę. Ze względu na różne drobnoustroje, które mogą być w niej obecne (bakterie, chlamydie, pleśnie, grzyby) może być przyczyną nie tylko przykrych, ale i bardzo trudnych do zdiagnozowania oraz leczenia dolegliwości.

Jaka jest wartość tzw. wody oligoceńskiej ?

Woda oligoceńska pobierana ze zbadanego punktu jest czysta i można ją pić bez przegotowania. Nie powinno się jej jednak nigdy przechowywać dłużej niż 1 dzień, ponieważ namnażają się w niej w bardzo szybkim tempie liczne szkodliwe mikroorganizmy. Zjawisko to jest często potęgowane przez sposób zbierania i przechowywania wody – zwykle nosimy ją i trzymamy w plastikowych pojemnikach, które mają na swoim dnie osad po poprzedniej wodzie. Osad ten jest trudny do usunięcia i zawiera kolonie rozmaitych drobnoustrojów. Wypicie wody oligoceńskiej, która stoi w domu dłużej niż 1 dzień, może spowodować skutki identyczne do wypicia nieprzegotowanej wody niskiej jakości z kranu. Dlatego trzeba pamiętać o przestrzeganiu tych zasad i częstej wymianie pojemników na wodę.

Probiotyki
Co to są probiotyki i czy są one wskazane dla pacjentów ze stomią ? Probiotyki to wybrane szczepy mikroorganizmów (najczęściej bakterii lub grzybów), które w sposób świadomy dodawane są przez producentów żywności – najczęściej do jogurtów i kefirów. Mikroorganizmy te po spożyciu w korzystny sposób oddziałują nie tylko na przewód pokarmowy (wpływają na poprawę równowagi bakteryjnej flory jelitowej), ale i na cały organizm człowieka. Zasiedlając jelita, wypierają z nich bakterie chorobotwórcze, wspomagają procesy trawienne, stymulują układ odpornościowy i chronią przed nowotworami. Obniżają również poziom cholesterolu we krwi oraz zwiększają wchłanianie wapnia, chroniąc tym samym przed osteoporozą. Przeprowadzone badania wykazały korzystne działania probiotyków w tak różnorodnych schorzeniach jak poantybiotykowe i wirusowe biegunki, zespół drażliwego jelita, przewlekłe nieswoiste zapalenie jelit oraz przewlekłe zapalenie zatok przynosowych. Żywność probiotyczna jest wskazana dla osób ze stomią, a jej spożywanie może pomóc w pozbyciu się częstych dolegliwości żołądkowo-jelitowych, takich jak wzdęcia, niestrawności czy biegunki. Na rynku istnieje wiele produktów żywnościowych zawierających probiotyki. Powszechna jest praktyka, że produkty takie oznacza się przedrostkiem „BIO”. Czy osoby ze stomią mogą pić kefiry, zsiadłe mleko oraz jogurty ? Oczywiście, że tak. Kefiry, zsiadłe mleko, a także jogurty są znakomitym źródłem białka. Często zawierają również bakterie probiotyczne – bardzo wskazane dla osób, które skarżą się na wzdęcia, przelewania, przewlekłe biegunki czy upośledzoną tolerancję niektórych pokarmów. Bakterie probiotyczne znakomicie pomagają odbudować zniszczoną florę bakteryjną jelit. Najczęściej do jej zniszczenia dochodzi podczas kuracji antybiotykowej. Dostarczanie do organizmu bakterii probiotycznych w postaci jogurtów czy kefirów usprawnia pracę jelit, a także ułatwia przyswajanie składników pokarmowych. Co więcej, bakterie te wpływają korzystnie na zwiększenie ogólnej odporności całego organizmu. Ma to szczególne znaczenie dla osób starszych, chorych lub osłabionych przyjmowaniem dużej ilości leków.
Jak radzić sobie ze wzdęciami?
Wzdęcia oraz zwiększoną produkcję gazów jelitowych powodują najczęściej rośliny strączkowe – groch, fasola i bób. Dolegliwości te często występują także po spożyciu produktów ciężkostrawnych lub zawierających duże ilości konserwantów. Niestety, mogą się także pojawić po zjedzeniu prawie każdego produktu żywnościowego – również kaszy, pieczywa. owoców, soków owocowych, napojów gazowanych czy mleka. Nieoczekiwane wzdęcia mogą pojawiać się zarówno u osób ze stomią, jak i tych, które stomii nie mają. Wycięcie fragmentu jelita predysponuje jednak do wystąpienia tego typu dolegliwości. W każdym wypadku ważne jest kontrolowanie sposobu odżywiania, aby móc chociaż w przybliżeniu określić przyczynę kłopotów. Jedną z najskuteczniejszych metod zapobiegania wzdęciom jest bowiem unikanie produktów, o których wiemy, że nie są dobrze tolerowane przez nasz organizm. Kolejnym sposobem na uniknięcie wzdęć jest higiena sporządzania posiłków. Powinno się je zawsze przygotowywać w czystości oraz ze świeżych składników. Należy także znaleźć czas na zjedzenie posiłku w spokoju i na dokładne przeżuwanie kęsów. Trzeba unikać picia gazowanych i słodzonych napojów. Warto także czasowo zrezygnować ze spożywania owoców i soków owocowych, które zawierają cukier gronowy i dlatego zwiększają fermentację jelitową. Przyczyniają się w ten sposób do pojawienia się okresowych wzdęć i biegunek. Wzdęcia mogą też być skutkiem diety bogatej w błonnik, szczególnie wtedy, gdy pacjent cierpi na zaburzenia równowagi flory bakteryjnej. Dobrą radą wtedy jest spożywanie pokarmów zawierających bakterie probiotyczne (produkty „BIO”). W celu zniwelowania przykrego zapachu gazów jelitowych warto zawsze używać worków stomijnych wyposażonych w wysokiej jakości filtry. Filtry takie są dostępne nie tylko w workach kolostomijnych, ale także coraz częściej w workach ileostomijnych. Nowoczesne filtry zapewniają wysoki przepływ gazów przez filtr i dlatego nie powodują „balonowania” (nadmiernego napełniania się worka gazami). Jednocześnie mają wysoką skuteczność pochłaniania zapachów – gazy opuszczające worek są bezwonne. Czy to prawda, że efekt wzdymający roślin strączkowych można zmniejszyć ? Rośliny strączkowe – fasola, bób, soja, cieciorka, groch i soczewica – są doskonałym źródłem białka, błonnika, witamin i przeciwutleniaczy. Dla przykładu: z 10 dag soi uzyskuje się większą ilość przyswajalnego białka niż z 15 dag mięsa. Powszechnie uważa się, że białko zawarte w roślinach strączkowych chroni organizm człowieka przed wypłukiwaniem wapnia, pomaga utrzymać właściwe stężenie cukru we krwi, jak również obniża poziom cholesterolu we krwi. Niestety, rośliny strączkowe prawie zawsze – zarówno u osób mających stomię, jak i żyjących bez stomii – powodują wzdęcia. Dzieje się tak, ponieważ zawierają w swym składzie także związki, których nasz organizm nie potrafi trawić. Efektem tego jest zwiększona produkcja gazów w jelitach, wzdęcia, dyskomfort, a nawet okresowe bóle brzucha i kolka. Efekt wzdymający roślin strączkowych można jednak zmniejszyć. W tym celu należy zalać je wrząca wodą w stosunku 4:1 (cztery razy więcej wody niż nasion) i pozostawić na 2-3 godziny. Namoczone w ten sposób nasiona trzeba następnie wypłukać i gotować w świeżej wodzie, koniecznie w naczyniu bez przykrycia. Umożliwia to swobodne uwalnianie się z nasion tych związków, które powodują wzdęcia. Nasiona trzeba zawsze gotować do miękkości, ponieważ w niedogotowanych nasionach roślin strączkowych znajdują się niekorzystnie działające substancje.
Czy mogę jeść smażone mięso?
Smażenie mięsa ma wiele wad. Po pierwsze – jest ono wtedy ciężkostrawne. Smażenie powoduje, że mięsne potrawy dłużej zalegają w żołądku, są trudniej trawione i powodują większą produkcję gazów jelitowych. Po drugie – w tłuszczu, na którym smażymy, powstają tzw. związki kancerogenne. Są to toksyczne związki, które mogą powodować powstawanie nowotworów. Szkodliwość tłuszczu znacznie się zwiększa, gdy na tej samej porcji smażymy kilkakrotnie. Zdecydowanie zdrowsze sposoby przygotowywania mięsa to gotowanie, grillowanie, pieczenie czy duszenie. Jeżeli już decydujemy się na smażenie, to najlepiej zrobić to na patelni teflonowej, która nie wymaga użycia tłuszczu. Podczas smażenia nigdy nie wolno dopuszczać do dymienia tłuszczu. Świadczy to o jego spalaniu się i powstawaniu toksycznych związków. Na jakim tłuszczu najlepiej smażyć mięso ? Tłuszcze dzielą się na roślinne (oleje) i zwierzęce (smalec, słonina, łój czy masło). Do smażenia najlepiej używać niektórych tłuszczów roślinnych, na przykład oleju rzepakowego albo oleju z oliwek. Oleje te są bowiem najbardziej odporne na skutki działania wysokiej temperatury. Popularne u nas tłuszcze roślinne – olej sojowy, słonecznikowy czy z pestek dyni – są bogatym źródłem witamin oraz nienasyconych kwasów tłuszczowych. Niestety, swoją największą wartość zachowują wtedy, gdy są spożywane na zimno, w postaci dodatku do sałatek i surówek. W wyższej temperaturze tłuszcze te szybko się rozkładają, dlatego nie powinno się ich używać do smażenia. Tłuszcze zwierzęce (smalec, słonina) są względnie trwałe, więc teoretycznie można je wykorzystywać do smażenia mięsa. Zawierają jednak zarówno dużo cholesterolu, jak i nasyconych kwasów tłuszczowych. Są one odpowiedzialne za przyspieszanie rozwoju miażdżycy. Spożycie tłuszczów zwierzęcych należy zatem ograniczać. Masło nadaje się wyłącznie do przygotowania jajecznicy. Jest nieodporne na wysoką temperaturę i bardzo łatwo je spalić. W jaki sposób powinniśmy smażyć mięso ? Zawsze powinniśmy dążyć do tego, aby smażone mięso pochłonęło jak najmniej tłuszczu. Najłatwiej to osiągnąć, wrzucając je na dobrze rozgrzany tłuszcz (np. olej rzepakowy) i smażąc możliwie krótko, często przewracając. Wtedy zewnętrzna warstwa mięsa ścina się, a sok i wszystkie wartościowe składniki odżywcze pozostają wewnątrz. Jaką wartość ma oliwa z oliwek ? Oliwa z oliwek to bardzo wartościowy tłuszcz pochodzenia roślinnego. Szczególnie ta z pierwszego tłoczenia (na etykietach należy szukać słów: extra virgine). Zawiera wiele witamin rozpuszczalnych w tłuszczach (A,D,E i K) oraz przeciwutleniaczy (chronią nas przed nowotworami). Oliwa z oliwek obniża także poziom „złego” cholesterolu (LDL) we krwi i pomaga usunąć go z organizmu. Nie wszyscy jednak wiedzą, że oliwa z oliwek nie jest zbyt trwała. Zachowuje wszystkie wartości tylko przez kilka miesięcy od wyprodukowania. Potem zaczyna się utleniać. Dlatego należy spożywać ją świeżą, najlepiej w przeciągu miesiąca czy dwóch od zakupu. Przechowywać powinno się ją w ciemności. Jeżeli oliwa stoi na półce w sklepie przez 1-2 lata, to już nie ma tylu witamin i przeciwutleniaczy, ile świeża. Nadal jednak zachowuje bezcenne nienasycone kwasy tłuszczowe.
Czy to dobrze, że tyję po operacji?
Najważniejszym wskaźnikiem prawidłowego funkcjonowania organizmu po operacji wyłonienia stomii jest utrzymanie wagi ciała. Ludzie myślą przeważnie: „tyję” – znaczy zdrowieję. Nic bardziej mylnego ! Pacjent, który ma wyłonioną stomię, nie powinien przybierać na wadze, ponieważ może to znacznie utrudnić jej codzienną pielęgnację. Stomia w wyniku tycia przeważnie zaczyna robić się „wklęsła”. Wtedy zaczynają się problemy ze szczelnością stosowanego sprzętu i wydzielina ze stomii może zacząć podciekać pod płytkę. To zmusza do wymiany zwykłych płytek na płytki typu Convex i znacznie utrudnia pielęgnację. Należy pamiętać, że nadwaga i otyłość jest poważnym czynnikiem ryzyka rozwoju wielu chorób, m.in. cukrzycy, miażdżycy i choroby niedokrwiennej serca. Lepiej więc nie tyć, tylko zachować swoją właściwą masę ciała.
Co ze słodyczami?
Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna. Powszechnie uważa się, że słodycze tuczą, jednak jest to pewne uproszczenie. Słodycze, oczywiście, zawierają dużo „pustych” kalorii i nie posiadają prawie żadnych wartości odżywczych. Dotyczy to nie tylko klasycznego, białego cukru, ale także cukierków, ciast, pączków, bitej śmietany, galaretek, dżemów, soków czy tortów. Tyjemy wówczas, gdy spożycie kalorii przekracza nasze potrzeby energetyczne. Można zatem czasami skusić się na coś słodkiego, ale później należy to „odpokutować” zwiększoną aktywnością fizyczną. Jeżeli nie możemy powstrzymać się przed słodką przekąską, zdecydowanie lepiej będzie, gdy zjemy ją rano (ale nie na czczo) niż późnym wieczorem. Przed południem organizm pracuje na najwyższych obrotach i najszybciej spali przyswojone kalorie. Słodkości powodują szybkie tycie ze względu na swą dużą „gęstość” energetyczną (dużo kalorii w małej objętości). Mają też wysoki indeks glikemiczny, tzn. powodują uwolnienie do krwi dużej ilości insuliny, wskutek czego wkrótce po ich spożyciu najczęściej znowu jesteśmy głodni. Jeżeli zjadamy dużo słodyczy, rozregulowuje się nasz wewnętrzny mechanizm głodu i sytości, słabnie wrażliwość komórek na insulinę. Słodycze często powodują nadkwaśność (zgagę), a także mogą – u niektórych osób – być przyczyną wzdęć oraz biegunek. Cukier jest również świetną pożywką dla bakterii, m.in. tych zamieszkujących jamę ustną. Bakterie te produkują kwasy, które uszkadzają szkliwo nazębne. Dlatego częste jedzenie słodyczy (i nie mycie po ich spożyciu zębów) sprzyja próchnicy i rozwojowi chorób grzybiczych jamy ustnej. Czy organizm człowieka nie potrzebuje zatem w ogóle cukru ? W prawidłowym odżywianiu cukry, czyli węglowodany, stanowią ważny składnik energetyczny naszej diety. Węglowodany znajdują się niemal we wszystkich produktach: chlebie, makaronie, kaszy, keczupie, fasolce, mleku, jogurcie. Dzieli się je na cukry proste (glukoza i fruktoza, obecne np. w miodzie i owocach), dwucukry (sacharoza – zwykły biały cukier używany do słodzenia) i cukry złożone (skrobia, obecna w większości spożywanych przez nas roślin). Lekarze zalecają spożywanie cukrów prostych (warzywa, owoce) – najlepiej w świeżej nieprzetworzonej postaci, a także cukrów złożonych (kasze, ryż, makarony, pieczywo i wypieki z mąki razowej). Zalecają natomiast unikanie białego cukru używanego do słodzenia.
Kiszenie i przyprawy
Czy kiszone warzywa są zdrowe ? Kiszenie to jedna z najstarszych i najpopularniejszych metod utrwalania żywności. Podczas procesu kiszenia powstaje kwas mlekowy, który ma działanie konserwujące – hamuje rozwój drobnoustrojów powodujących psucie się żywności. Dodatkowo posiada korzystne działanie na przewód pokarmowy: poprawia trawienie, stabilizuje układ mikroflory bakteryjnej w jelitach i zwiększa apetyt. Kiszenie nie powoduje strat witamin ani minerałów – cenne składniki w niezmienionej postaci pozostają w kiszonych produktach przez kilka miesięcy aż do wiosny. Kiszonki są przeważnie bardzo cennym źródłem witaminy C oraz witamin z grupy B. Do najczęściej kiszonych warzyw należą: kapusta, ogórki, cukinia, papryka, pomidory oraz buraki. Można kisić samemu albo skorzystać z gotowych przetworów, które dostępne są w sklepach. Kiszonki są oczywiście najbardziej wartościowe, jeżeli spożywa się je na surowo. Czy do przygotowania potraw dla stomików można używać przypraw ? Wszystkie przyprawy, z wyjątkiem tych najbardziej „ostrych” – pieprzu cayenne, chilli, tabasco czy curry – mogą być używane przez stomików do przygotowania potraw, ale z umiarem. Na pewno warto ograniczyć spożycie soli kuchennej, szczególnie jeżeli chorujemy na nadciśnienie tętnicze, niewydolność serca lub chorobę wieńcową. Wtedy najlepiej jest w ogóle pozbyć się soli ze swojego stołu i nie dosalać potraw, z których większość (np. wszystkie wędliny) i tak jest dosalana w trakcie produkcji. Jeżeli zależy nam na zachowaniu określonego końcowego smaku potraw, sól można doskonale zastąpić przyprawami ziołowymi. Czy to prawda, że kminek poprawia trawienie ? Kminek to roślina zarówno przyprawowa, jak i lecznicza. Dodany do potraw poprawia ich walory spożywcze, ale także usprawnia pracę przewodu pokarmowego. Poprawia trawienie i przyswajanie pokarmów. Ma działanie rozkurczające, wiatropędne i bakteriobójcze. Zwiększa wydzielanie soków trawiennych, zapobiega nadmiernej fermentacji w jelitach, znosząc wzdęcia i bóle brzucha. Jest tez doskonałym lekiem dla osób cierpiących na dolegliwości wątrobowe. Zwiększa bowiem ilość wydzielanej żółci i ułatwia jej przepływ z dróg żółciowych do dwunastnicy. Przynosi także ulgę w zaburzeniach pracy trzustki oraz zwiększa wydzielanie moczu. Kminek jest bardzo dobrze tolerowany przez osoby w każdym wieku.
Dzienna norma spożycia jajek
Osobom, które mają kłopoty z cholesterolem (podwyższony jego poziom we krwi), cierpią na miażdżycę lub chorują na serce, zaleca się ograniczenie ilości spożywanych jajek do 2-3 sztuk na tydzień. Osoby, które są zupełnie zdrowe i nie mają kłopotów z cholesterolem, mogą jeść jajka nawet codziennie. Jajka są bogatym źródłem białka, witamin, lecytyny oraz innych składników odżywczych. Białko jaj kurzych jest bardzo łatwo przyswajalne i wysokowartościowe. Jego wysoka wartość odżywcza ma szczególne znaczenie w żywieniu osób starszych oraz chorych. Witaminy są głównie reprezentowane przez witaminy z grupy B – mają one duży wpływ na stan naszej skóry, włosów i paznokci. Lecytyna ma ważne znaczenie w prawidłowym funkcjonowaniu układu nerwowego. Jajka są niskokaloryczne – jedno jajko kurze ma ok. 70 – 80 kcal, ale świetnie zaspokaja głód na długi czas. Jajka można przygotować na wiele sposobów. Najczęściej spożywa się je smażone (jajecznica, sadzone, omlet), gotowane (na twardo, na miękko, w koszulkach), faszerowane, w sosie, itd. Najzdrowsze są gotowane na półmiękko, z całkowicie ściętym białkiem i prawie płynnym żółtkiem. Powinno się unikać spożywania jaj w stanie surowym, ponieważ hamują wtedy przyswajanie witaminy H (biotyny), która jest niezbędna w prawidłowym procesie przemiany materii. Warto pamiętać, że jaja bardzo łatwo się psują. Dlatego należy je przechowywać zawsze w lodówce.
Witaminy

Witaminy to związki, które biorą udział w przemianie materii. Ich obecność jest niezbędna dla prawidłowego przebiegu wielu procesów metabolicznych zachodzących w naszym organizmie. Potrzebujemy ich do życia tak samo – choć w mniejszych ilościach – jak innych składników pokarmowych: białek, tłuszczów czy węglowodanów.

Witaminy dostarczamy do naszych organizmów wraz z pożywieniem. Jeżeli brakuje ich w naszym jadłospisie, dość szybko dochodzi do ich niedoboru. Wyjątek stanowi witamina D, która może powstawać w komórkach skóry pod wpływem promieni słonecznych, oraz witamina K – produkowana w jelitach przez znajdujące się tam bakterie. Ograniczone przebywanie na słońcu, zwłaszcza zimą, wymaga zwiększonego dostarczania witaminy D z pożywieniem.

Tradycyjnie witaminy są oznaczane dużymi literami alfabetu (A,B,C,D …) i dzielą się na dwie duże grupy:

a) witaminy rozpuszczalne w wodzie – nie gromadzą się w organizmie, dlatego też muszą być dostarczane w pożywieniu codziennie. Do tej grupy należą witaminy z grupy B (B1, B2, B5, B6, B9, B12, niacyna i biotyna) oraz witamina C (kwas askorbinowy).

b) witaminy rozpuszczalne w tłuszczach – mają skłonność do kumulowania się w organizmie, nie muszą być spożywane codziennie. Ich nadmiar może być szkodliwy. Stopień przyswajania tych witamin zależy od obecności w diecie tłuszczów. Do grupy tej należą witaminy A, D, E i K.

Jak działają witaminy ?

Poszczególne witaminy działają odmiennie i pełnią w organizmie zróżnicowane funkcje. Jedne decydują o właściwym wykorzystaniu budulcowych i energetycznych składników odżywczych (witaminy B1 , B2, B6, PP). Inne warunkują prawidłowy wzrost i rozwój organizmu (witaminy A i D). Jeszcze inne zapewniają normalne funkcjonowanie układu nerwowego (witaminy B1, B6 i PP), zmysły wzroku (witamina A), układu odpornościowego (witaminy C, A, B5) lub układu krwionośnego (witaminy C, K, B9, B12). Mechanizm działania poszczególnych witamin jest bardzo złożony.

Jakie jest zapotrzebowanie naszego organizmu na witaminy ?

Dzienne zapotrzebowanie ludzkiego organizmu na witaminy wynosi od kilku mikrogramów do kilkudziesięciu miligramów. Zależy to przede wszystkim od rodzaju witaminy, ale także od wieku, płci, stanu zdrowia, rodzaju wykonywanej pracy, stylu życia, sposobu odżywiania się, klimatu, a także pory roku.

Szczególnie dużo witamin potrzebują dzieci, osoby w wieku podeszłym, chore, w trakcie rekonwalescencji oraz kobiety w ciąży. Warto pamiętać, że zapotrzebowanie na witaminy wzrasta w okresie jesienno-zimowym oraz wczesną wiosną.

 

Sabina Budkiewicz
Dietetyk

Centrum Medyczne Gemini

ul. Młodzieżowa 35,
89-600 CHOJNICE

Telefony

52 39 740 33
52 39 674 87

EMAIL

rejestracjagemini@ promedchojnice.pl