Od swoich pacjentów często słyszę, że … nie stać ich na „dietę” i dietetyka. Czy to aby na pewno jest powód ażeby źle się odżywiać ? Nasze zdrowie jest bezcenne, a ponadto tzw. „śmieciowa żywność” wcale nie jest tańsza od tej uznawanej za zdrową. Moim zdaniem problem jest w tym, że zdrowego sposobu odżywiania trzeba się po prostu nauczyć !
Większość moich pacjentów uważa, że zdrowe jedzenie wymaga czasu. Dotyczy to zarówno zakupów (wybór produktów), przygotowania potraw, jak i ich spożycia. Na każdym z tych etapów można jednak zaoszczędzić nie tylko czas, ale także wydatki.
Dokonuj właściwych zakupów
Przede wszystkim warto zaplanować jadłospis z wyprzedzeniem. Jest wtedy szansa, że kupimy tylko to, czego naprawdę potrzebujemy. Z doświadczenia wiem, że więcej wydajemy, kupując produkty w ramach tzw. promocji, by następnie skomponować z nich jakąś okazjonalną potrawę. Natomiast wcześniej zaplanowany zbilansowany jadłospis sprawi, że zjemy dokładnie to, co sobie zaplanowaliśmy i skorzysta na tym nasz organizm.
Ważne: kupuj i jedz mniej, ale bardziej różnorodnie !
Jedzenie mniejszych porcji nie tylko pozwoli zaoszczędzić pieniądze, ale również pozwoli dłużej cieszyć się życiem i zdrowiem.
Odpowiednio przechowuj żywność
Większość produktów żywnościowych oczywiście wysycha, zmienia kolor, staje się lepka, a nawet zaczyna brzydko pachnieć. Takie jedzenie nie będzie nam smakować, ale wcale nie musimy się od niego rozchorować. Jest tak dlatego, że istnieje ogromna różnica między bakteriami powodującymi psucie się żywności, a patogenami wywołującymi choroby.
Bakterie powodujące psucie się żywności tworzą śliską powłokę na mięsie, przyprawiają np. mięso drobiu o paskudny zapach, a owoce i warzywa rozmiękczają. Tymczasem chorobotwórcze patogeny są bezzapachowe, bezbarwne i niewidoczne.
Jeśli nie możemy polegać na swoich zmysłach wzroku i węchu, zapamiętajmy regułę czterech: 4 dni w 4 stopniach Celsjusza. Dla przykładu: tylko do 4. dni w temperaturze 4. stopni Celsjusza możemy przechowywać mięso surowego kurczaka lub mięso mielone.
Doceń nasze tradycyjne zupy
Oczywiście nie mam tu na myśli gotowych zupek z marketów – zwłaszcza tzw. „gorących kubków” – kupując je, nic nie zaoszczędzamy, i nigdy nie będziemy mieć pewności, co zawierają.
Jeśli więc nie mamy pomysłu na obiad, pamiętajmy, że zupę można przygotować dosłownie ze wszystkiego. Istnieje wiele tanich warzyw, które mają silne właściwości detoksykacyjne. Są wręcz naszpikowane składnikami odżywczymi: m.in. witaminami, przeciwutleniaczami spowalniającymi starzenie się komórek, błonnikiem, potasem i siarką.
W niedawnych badaniach udowodniono, że poczciwa kapusta, właśnie dzięki dużej zawartości siarki i przeciwutleniaczy, ma działanie antynowotworowe. Również brokuły hamują rozwój komórek nowotworowych. Niezwykle cenne żywieniowo są też: soczewica, fasola i fasolka szparagowa, bób i groch. Rośliny strączkowe są niedrogie i doskonale nadają się na pyszne zupy i sałatki.
Ogranicz spożycie mięsa
Mięso, zwłaszcza tzw. czerwone (wołowina, wieprzowina), zarezerwuj na specjalne okazje. Jeśli nie potrafisz obejść się bez niego, dodawaj do potraw z warzyw (np. wspomnianych wyżej zup) tylko niewielką jego ilość. Pozwoli to nie tylko zaoszczędzić finanse, ale także poprawić stan naszego zdrowia.
Natomiast szkoda byłoby oszczędzać na rybach, choć wcale nie trzeba zajadać się drogą solą czy łososiem. Istnieje bowiem wiele gatunków tłustych i małych ryb morskich, które są nie tylko tańsze, ale zawierają też duże ilości cennych kwasów omega-3 i są w niewielkim stopniu skażone rtęcią. O nich napiszę innym razem.
Masz chudy portfel ? – postaw na jajka
W latach 90. ubiegłego wieku jajka padły ofiarą koszmarnej pomyłki: naukowcy niesłusznie oskarżyli żółtko (to, co najlepsze !) o podnoszenie poziomu cholesterolu. W ostatnich latach jajka zostały jednak całkowicie oczyszczone z tych zarzutów.
Dziś już wiemy, że nawet dwa jajka dziennie w diecie zdrowej osoby nie będą miały negatywnego wpływu na poziom cholesterolu. Chyba, że jesteśmy na specjalnej diecie zleconej przez lekarza (np. tzw. eliminacyjnej), wtedy nie należy nic w niej zmieniać. W innym przypadku nie ma powodu ażeby odmawiać sobie tego pysznego źródła wysokiej jakości białka – pożywnego, łatwostrawnego i niedrogiego.
Wizyta u dietetyka
Czy jest droga ? – to pojęcie względne. Osobiście uważam, że porady dietetyczne dla osób z chorobami tzw. dietozależnymi powinny być refundowane przez NFZ. Tak niestety nie jest i śmiem wątpić, że w najbliższym czasie ulegnie to zmianie. Pacjenci więc rzeczywiście, niejako zmuszeni są do opłaty z własnej kieszeni/portfela za poradę dietetyczną. Tyle tylko, że i tu istnieje duży wybór.
Dla przykładu: można wybrać się do tzw. „sieciówki”, która niestety nastawiona jest głównie na komercję, czyli zysk. Dowiemy się tam, że bez oferowanych w niej suplementów „nie uda nam się niczego zmienić”. Porada żywieniowa będzie więc tylko „dodatkiem” do drogich i zupełnie niepotrzebnych produktów. Do znudzenia powtarzam swoim pacjentom, że żywność naturalna zawsze ma przewagę nad syntetycznymi suplementami i przede wszystkim jest znacznie tańsza.
Kolejny przykład: wizyta u dietetyka, który niemalże „przytłoczy” nas różnego rodzaju jadłospisami (im jest ich więcej, tym więcej zapłacimy), bez jakiejkolwiek oceny ich wartości odżywczej. Tak naprawdę nie będziemy wiedzieli czy to co nam zaproponowano, przysłuży się naszemu zdrowiu poza … ewentualnym spadkiem masy ciała.
Niby o to nam chodziło, ale czy aby na pewno – po zrealizowaniu wszystkich tych jadłospisów – już na zawsze będziemy szczuplejsi ? Najczęściej nie, bo bezrefleksyjne „odtwarzanie” nawet najbardziej atrakcyjnych jadłospisów nie nauczy nas zdrowego sposobu odżywiania. Co najwyżej zmusi do „okresowej” dyscypliny żywieniowej, która po uzyskaniu celu (spadek masy ciała) sprawi, że … wrócimy do swoich wcześniejszych nawyków. I wtedy tzw. efekt jo-jo jest niemalże murowany.
Ostatnio odwiedziła mnie pacjentka, która wcześniej skorzystała z takiej wizyty. Przedstawiła mi sporą ilość jadłospisów zleconych przez dietetyczkę. Żaden z nich nie był oceniony pod względem żywieniowym. Kiedy dokonałam takiej oceny okazało się, że nie tylko dostarczają zbyt małą ilość energii (poniżej 1000 kcal !), ale także są bardzo niedoborowe pod względem ważnych składników odżywczych. Pomijam już fakt, że były monotonne i bardzo ogólnikowe.
Czy taka porada/jadłospisy nauczą nas zdrowego sposobu żywienia ? Zdecydowanie nie !
I jeszcze jeden przykład: pacjent ma kilka chorób, które wymagają modyfikacji w sposobie żywienia. Często jest tak, że zalecenia w odniesieniu do poszczególnych chorób są wręcz przeciwstawne.
Na jaką więc poradę dietetyczną powinien wtedy liczyć pacjent ? Przede wszystkim na … profesjonalną !
Dietetyk bowiem, to nie tylko osoba, która może nam pomóc w obniżeniu masy ciała, ale przede wszystkim pomóc w leczeniu konkretnych chorób. Wtedy ważne jest ażebyśmy płacili nie za ilość jadłospisów czy suplementów (im więcej tym drożej !), ale za takie materiały edukacyjne, które pozwolą nam zrozumieć, jaka jest rola żywienia w danej chorobie i co zrobić, by żywieniem wspomóc jej leczenie.
Sabina Budkiewicz
Centrum Medyczne Gemini
ul. Młodzieżowa 35,
89-600 CHOJNICE
Telefony
52 39 740 33
52 39 674 87
rejestracjagemini@ promedchojnice.pl