Zaznacz stronę

Cukier działa na mózg jak narkotyk. Uruchamia też mechanizmy uzależnienia bardzo zbliżone do mechanizmów uzależnienia od tytoniu czy alkoholu. Dziś postaram się wyjaśnić, w jaki sposób cukier przejmuje kontrolę nad naszym mózgiem.

Czym jest noradrenalina?

Noradrenalina to neuroprzekaźnik, który odpowiada za stan czuwania, uwagę, skupienie i czujność. Wydzielana jest głównie o poranku, wspomagając budzenie się. Również w przypadku problemów, zagrożenia lub wszelkich czynników powodujących stres, noradrenalina wydzielana jest w większych ilościach, aby wytworzyć w organizmie stan gotowości.

Taka podwyższona czujność wiąże się ze zwiększeniem gotowości mięśni, większym poborem tlenu (rozszerzenie oskrzeli) oraz źródeł energii (czyli cukrów i tłuszczów), co pozwala odpowiedzieć organizmowi na zagrożenie.

Znaczny lub przewlekły stres lub lęk wprawia nas w stan czujności nieproporcjonalny do rzeczywistego zagrożenia. Powoduje to nadmierne wydzielanie noradrenaliny, co może wyczerpywać układy organizmu. W rezultacie obniża się nasza czujność, wojowniczość, apetyt i libido. Możemy też mieć wtedy depresję.

Gdy nie zaspokajamy swoich podstawowych potrzeb, czujemy się gorzej i brakuje nam endorfin oraz dopaminy. Dopamina to podstawa układu nagrody w naszym mózgu – jest neuroprzekaźnikiem szczęścia. Dzięki tym naturalnie wytwarzanym przez organizm opiatom, czujemy się dobrze i spokojnie.

Węglowodany i niektóre inne składniki w pożywieniu w sztuczny sposób zaspokajają zapotrzebowanie na endorfiny i dopaminę. Dokładnie to samo robią narkotyki.

Spożywanie cukru, jak wszystkich narkotyków, aktywuje dopaminowo-endorfinowe układy nagrody i rekompensuje nam brak ich aktywacji poprzez zaspokajanie podstawowych potrzeb. Cukier, w pewien sposób, rekompensuje także frustracje.

Nasz mózg nie daje się jednak oszukać: doskonale zdaje sobie sprawę, że prawdziwe potrzeby nadal pozostają niespełnione, co prowadzi do spadku samooceny, czasami poczucia winy, co jest uważane głównie za przyczynę bulimii, ale również wielu innych uzależnień.

Cukier, przejadanie się, alkohol, tytoń, kompulsywne zakupy itp. nie mogą zastąpić spełnienia najgłębszych pragnień: emocjonalnych, społecznych, zawodowych, seksualnych, sportowych, kulturalnych. Takie „narkotyki” to forma odrzucenia prawdziwego życia.

Uzależnienie od cukru samo w sobie ma już wiele wad. Ale dodatkowo świadczy ono również o podatności na wszelkie nałogi, stanowi sygnał ostrzegawczy, który powinien zachęcić nas do porzucenia niechcianych zachowań, które mogą prowadzić do jeszcze większego ryzyka.

Hamulec bezpieczeństwa – serotonina

Noradrenalina i układ dopaminowo-endorfinowy napędzają nasze życie. Dzięki nim czynimy postępy, spełniamy się, rozwijamy i dobrze czujemy.

Jak to jednak bywa z każdą dobrą maszyną, do hamowania zapędów potrzebny jest hamulec. Bezpieczna jazda jest możliwa tylko dzięki połączeniu działania pedałów gazu i hamulca. Jeśli będziemy wyłącznie naciskać pedał gazu, skończymy np. na drzewie.

Nasz pedał gazu to noradrenalina, to ona napędza nasz silnik. Układ hamowania z ABS to z kolei neuroprzekaźnik zwany serotoniną. Znaczna część równowagi emocjonalnej zależy od harmonijnego współdziałania tych substancji.

Serotonina moduluje działanie noradrenaliny, pomaga okiełznać kompulsje i znosić frustracje. Z kolei niedobór serotoniny lub zły odbiór przekazywanych przez nią „wiadomości”, zwany również „zaburzeniami kontroli serotoninergicznej”, mogą mieć następujące skutki:

maniakalne zachowanie pełne napięcia, np. dana osoba robi wszystko na wyrost: słowa, gesty, emocje, działania, wymogi, perfekcjonizm …Nazywamy to „wzmożoną impulsywnością”;
odczuwanie lęku i skłonność do fobii;
problemy z zasypianiem;
niecierpliwość, drażliwość i nieumiejętność tolerowania frustracji;
impulsywność, skłonność do wrogości i agresji, zagrożenie konfliktem z innymi (oraz autoagresja);
niebezpieczne zachowania: nadmierna prędkość na drodze, gniew, ryzyko uszkodzenia ciała i zniszczenia relacji;
skłonność do uzależnienia się od zachowań kompulsywnych (często autodestrukcyjnych): jedzenia (szczególnie cukru), alkoholu, tytoniu, gier, internetu, seksu itp.

Składniki odżywcze niezbędne do wytwarzania serotoniny

Do wytwarzania serotoniny potrzebne są poniżej wymienione składniki odżywcze:

tryptofan, aminokwas, z którego wytwarzana jest serotonina;
witaminy B6, B9 i B12, wykorzystywane do aktywacji enzymów umożliwiających przekształcanie tryptofanu w serotoninę;
magnez, który aktywuje witaminy z grupy B (poprzez fosforylację).
Większość osób nie dostarcza z codziennym pożywieniem odpowiedniej ilości wyżej wymienionych składników odżywczych: tak jest w przypadku magnezu, witamin B6 i B9. Ponadto wchłanianie witamin B9 i B12 pogarsza się z wiekiem.

Tryptofan to aminokwas najrzadziej występujący w pożywieniu. Jego wchłanianiu w jelicie i przedostawaniu się do mózgu zagrażają aminokwasy zwane „konkurentami”. Problem polega na tym, że ten sam transporter może przenosić wiele różnych aminokwasów.

Które z nich są konkurentami? Są to przede wszystkim aminokwasy znajdujące się w dużych ilościach w mięsie, nabiale i kukurydzy, tzw. „aminokwasy rozgałęzione”: leucyna, izoleucyna i walina.

Innymi słowy, jeśli jemy dużo mięsa, nabiału lub kukurydzy, do krwi dostaje się wiele takich konkurencyjnych aminokwasów. Będą one przepychać się z tryptofanem, którego i tak jest niewiele przy „bramach” jelita i mózgu i ograniczać jego przenikanie do krwiobiegu, a tym samym zdolność organizmu do wytwarzania serotoniny.

Oczywiście istnieje wiele powiązanych ze sobą elementów, które wzmacniają zaburzenia serotoninergiczne i ich konsekwencje: stres, nadmiar mięsa i nabiału w diecie, niedobór magnezu i witamin z grupy B.

Zaburzenia serotoninergiczne

U niektórych osób nie działa „hamulec”. W takich przypadkach mówimy o zaburzeniach serotoninergicznych. Może to mieć podłoże genetyczne. Zaburzenia serotoninergiczne można odziedziczyć po rodzicach i po prostu się z nimi urodzić. Najlepiej znanym mechanizmem jest mutacja receptora odpowiedzialnego za odczyt komunikatów wysyłanych przez neurony. Jednak nawet w przypadku takiej wrodzonej cechy dysponujemy wieloma narzędziami pozwalającymi sobie z nią radzić.

Szacuje się, że 25-30% populacji rodzi się z „hamulcem” słabszym niż „przyspieszenie”. Można to wyjaśnić różnymi mutacjami: słabszą zdolnością do syntetyzowania serotoniny, niską jakością przekaźników lub zmianami w receptorach.

Dysfunkcja ta może tez być nabyta. Kiedy jesteśmy zestresowani, czujemy się zagrożeni lub czegoś się boimy, wzrasta poziom noradrenaliny – a tym samym nasza czujność, wola walki i impulsywność.

Często obserwujemy u siebie lub osób ze swojego otoczenia, że w obliczu stresu następuje zmiana naszego zachowania. Wzrasta niecierpliwość, drażliwość i impulsywność – a wraz z nimi ryzyko wypadków i konfliktów.

W takich momentach nasz pociąg do cukru, alkoholu czy tytoniu podwaja się!

Jak długo trwa cukrowy „strzał”?

Kiedy jemy węglowodany złożone (o niskim IG), takie jak chleb razowy czy makaron pełnoziarnisty, produkty zbożowe częściowo z pełnego przemiału albo połączone z warzywami lub białkiem czy też rośliny strączkowe, glukoza wolniej jest wchłaniana do krwi i powoduje stopniowy wzrost poziomu insuliny, który następnie stopniowo spada.

Dzięki temu efekt serotoninergiczny jest trwały.

Gdy jednak spożywamy węglowodany proste, takie jak słodkie potrawy czy napoje, poziom glukozy we krwi wzrasta gwałtownie, nieproporcjonalnie zwiększając też poziom insuliny. Insulina wprowadza do komórek duże ilości glukozy, a 2. godziny później poziom glukozy spada do zwykłego poziomu.

Po zjedzeniu czegoś słodkiego odczuwamy więc szybką i gwałtowną poprawę samopoczucia, jednak po 2. godzinach pojawia się „głód”, któremu towarzyszy często fałszywy głód fizyczny spowodowany spadkiem poziomu glukozy we krwi oraz powrót do złego samopoczucia związany ze wzmożeniem impulsywności.

Tak jak „strzał” narkotyku, cukier działa silnie i natychmiastowo, ale jego poziom szybko spada. Pojawia się potrzeba podania kolejnej dawki.

Efekt: otwieramy lodówkę, aby wypić kolejny słodki napój gazowany albo sięgamy po kolejną paczkę ciastek, którą zjadamy do końca. Nie jesteśmy w stanie kontrolować tego popędu.

Oczywiście przemysł spożywczy doskonale to wykorzystuje. W laboratoriach koncernów łączy się cukier i inne substancje powodujące uzależnienie. W cukierkach znajduje się także sól, w lodach – nasycone kwasy tłuszczowe i leucyna itp. Wszystko to umożliwia łatwiejsze „pochwycenie” konsumentów przy jednoczesnym ukrywaniu obecności cukru w produktach.

„Kultura” spożywania cukierków, słodyczy, ciastek, lodów, innych słodkich deserów i napojów gazowanych jest szeroko promowana przez przemysł spożywczy. Wielu rodziców toleruje lub nawet wzmacnia ten wizerunek, uważając, że to normalne, aby nagradzać dzieci słodyczami.

Za tydzień napiszę więcej o uzależnieniu nie tylko od cukru.

Sabina Budkiewicz

Centrum Medyczne Gemini

ul. Młodzieżowa 35,
89-600 CHOJNICE

Telefony

52 39 740 33
52 39 674 87

EMAIL

rejestracjagemini@ promedchojnice.pl